ponad projekcjami


09 listopada 2007, 18:53

a kiedy usmiech duszy obleka szara rzeczywitosc.

jest piatek. taka troche kiepska pogoda. deszcz za oknem leje niemilosiernie. chandra w sercu i co robic dalej. pytanie nasuwajace na mysl szereg roznych wyobrazen jak zaplanowac dzien, ktory jest okropny. pomimo tego ze w poniedzialek mam kolokwium ze sredniowiecza ale to na marginesie nie mam ochoty nawet zajrzec do ksiazki to jeszcze nie wiem co mam zrobic z reszta dnia. o tej godzinie zazwyczaj spotykalam sie z moim skarbem i tarmosilismy jako tako czas. a dzis, dzis jest zly dzien bo skarb w wojsku a ja siedze sama i uzalam sie nad swoja nuda. gdyby to byla jeszcze nuda. obok nudy stoi tesknota, ktora ciagle puka do mojej chorej psychiki. o tym pozniej

pomalowalam paznokcie na czerwono i przeczytalam kronike galla anonima. szczerze to zanudzilam sie na smierc czytajac oto dzielo slynnego kronikarza. niestety jego historiografie wyrzucilabym do smietnika. ale co zrobic czytac trzeba. i tak mijaja chwile proznosci w smutku i nieladzie. zapytac sie chwili co teraz porabia nie odpowie ale to tylko takie moje odczucia i sugestie. mowie wprost okropnie mi zle kiedy nie ma obok mnie mojego skarba. nie dzwoni nie pisze, zle sie z tym czuje. niestety nic na to nie poradze. do tego w niedziele jade na stancje do tego miasta gdzie studiuje i caly dzien spedze sama. okropnie ale radzic sobie trzeba.

mam ochote na batona. po zroznicowanej przeszlosci czas sie odprezyc. ide chyba spac. nauka pojdzie w las. dziekuje za komentarze. Salve!

na czerwonym

indygo

balansować

pomiędzy ogniem

a ciasteczkami czekoladowymi

uspokajać tętno

zapachem

pieszczotliwej tęsknoty

wicek
09 listopada 2007, 19:20
Pięknie:)0

Dodaj komentarz